Z owoców, których nikt nie chciał jeść, bo śliwki były niewiarygodnie wręcz kwaśne, maliny lekko ,,zmęczone", powstało naprawdę błyskawiczne i pyszne ciasto.
Polecam znakomity sposób na zagospodarowanie owocowych resztek:)
Ciasto półkruche ze śliwkami i malinami
Składniki:
- 130 g zimnego masła
- 240 g mąki pszennej
- 130 g cukru
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 jajka
- 3 łyżki zimnego mleka
- Skórka otarta z małej cytryny
- 500 g śliwek ciemnych
- 80 g malin (może być oczywiście więcej, ale tylko tyle miałam)
Sposób przygotowania:
- Formę na tartę 22 cm, posmarować masłem i wysypać mąką.
- Śliwki i maliny umyć, ze śliwek usunąć pestki i podzielić na połówki.
- Wszystkie składniki ciasta umieścić w misie malaksera i dokładnie posiekać, pod koniec wlewając mleko.
- Formę wylepić ciastem (będzie klejące), wstawić do zamrażarki na ok. 30 min.
- Piekarnik rozgrzać do 180 oC.
- Wyjąć ciasto, na wierzchu poukładać ścisło owoce, jeśli śliwki są bardzo kwaśne (tak było u mnie) posypać łyżką brązowego cukru.
- Wstawić do gorącego piekarnika na 30 min.
- Upieczone ciasto studzić w formie na kratce.
Smacznego!!!
pięknie wygląda i pewnie jeszcze lepiej smakuje *.*
OdpowiedzUsuńjest piękna z tak zapieczonymi owocami
OdpowiedzUsuńMniam. Apetyczne zdjęcia, ciasto musi smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam plany w czasie urlopu, a jak wróciłam do pracy, to mi się w domu ani ręką ani nogą ruszyć nie chce... ;)
apetyczna i to mocno! cudne zdjecia.
OdpowiedzUsuń