Z podanej ilości wyszły mi dwa dość grube, 20 cm blaty. Jeden podałam następnego dnia po przygotowaniu na niedzielny obiad z przyjaciółmi, drugi (ten ze zdjęć) schowałam do szczelnego pojemnika i wykorzystałam po kilku dniach. Wciąż jest idealny. Polecam!!!
Bitą śmietanę wykładamy na bezę, dekorujemy ulubionymi owocami.
Kawałek, który nie został od razu zjedzony włożyłam na noc do lodówki, przechował się bardzo dobrze.
Bezy
Składniki na 2 lub 3 ok. 20 cm. krążki bezowe:
- 6 białek
- 260 g cukru pudru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Sposób przygotowania:
- Blachę wykładamy papierem do pieczenia (ja niczym nie smaruję, ale można lekko posmarować olejem lub posypać mąką). Na papierze rysujemy dwa lub trzy krążki.
- Piekarnik nagrzewamy do 120 0C z termoobiegiem.
- Białka miksujemy na wysokich obrotach, kiedy zaczynają tworzyć pianę zaczynamy dodawać partiami cukier, cały czas miksując. Po dodaniu całego cukru piana powinna być błyszcząca i sztywna (pamiętacie jak Mamy odwracały kiedyś miski z ubitą pianą do ,,góry nogami", aby sprawdzić czy już jest gotowa?).
- Do sztywnej piany dodajemy mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny, miksujemy krótko tylko do dokładnego wymieszania składników.
- Pianę wykładamy na papier w kształt narysowanych wcześniej krążków. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika (120oC) i pieczemy 90 min. Następnie wyłączamy grzanie, uchylamy drzwiczki i pozostawiamy w nim bezy do wyschnięcia, najlepiej na całą noc.
Bita śmietana:
- 220 ml. śmietany kremówki 36% (zimnej)
- 1/2 szklanki cukru pudru
- ziarenka z połowy laski wanilii
Bitą śmietanę wykładamy na bezę, dekorujemy ulubionymi owocami.
Kawałek, który nie został od razu zjedzony włożyłam na noc do lodówki, przechował się bardzo dobrze.
Smacznego:)
Jaka piękna! I ten granat - pycha!
OdpowiedzUsuńcudne!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)))przyznam, że jestem z tej bezy zadowolona.
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna. Po prostu beza idealna, trudno oderwać wzrok ;)
OdpowiedzUsuńMilo mi bardzo, dziękuję:)))
UsuńA co jeśli piana nie sztywnieje ?
OdpowiedzUsuńJeśli piana nie chce się ubić to najprawdopodobniej dostało się do niej żółtko. Białko od żółtka trzeba oddzielać bardzo dokładnie i ostrożnie, nawet minimalna ilość żółtka spowoduje że białka się nie ubiją:(
UsuńDziękuję za odpowiedź ! Właśnie tak się stało. Dostała się do masy odrobina żółtka. Ubiłem jeszcze raz bez naleciałości i udało się :D Teraz się piecze. Co można zrobić z pozostałych żółtek ? Najlepiej coś prostego dla kogoś nie wprawionego w gotowaniu ? Dodam, że mam teraz 11 żółtek ;)
UsuńJeszcze jedno pytanie ;)) Czy ta beza powinna być krucha i twarda jak taka ze sklepu (wierzchnia warstwa) ? Moja nie jest. Czy coś zrobiłem źle ?
UsuńNie, zdecydowanie nie. Moje bezy zawsze są bardzo kruche i delikatne, nigdy nie są podobne do tych sklepowych z twardym wierzchem. Tort z nich zrobiony bardzo łatwo je się łyżeczką:)
UsuńDziękuję za odpowiedź ! Właśnie tak się stało. Dostała się do masy odrobina żółtka. Ubiłem jeszcze raz bez naleciałości i udało się :D Teraz się piecze. Co można zrobić z pozostałych żółtek ? Najlepiej coś prostego dla kogoś nie wprawionego w gotowaniu ?
OdpowiedzUsuńNajlepiej z żółtek zrobić ciasto drożdżowe. Wiem, że może przerażać, ale teraz kiedy jest ciepło powinno się udać bez problemów. Takie ,,zbędne " żółtka to świetna okazja do potrenowania drożdżowego. Tylko się nie można go bać, postępować zgodnie z przepisami, pozwolić wyrastać w ciepłym i spokojnym miejscu, dać czas na wyrośnięcie, dokładnie wyrobić i powinno być pyszne:) Trzymam kciuki!!!!
UsuńBardzo ale to bardzo dziękuję za pomoc i pozytywną energię. Czy na Pani stronie znajdę przepis na ciasto drożdżowe ?
UsuńAleż oczywiście:) bardzo polecam ,,babkę prawie idealną"
Usuńlub struclę z truskawkami.
Struclę piecze się troszkę inaczej i jest to bardzo dobry sposób pieczenia na początek ,,przygody z drożdżowym". Polecam gorąco:)))